Po trupach do władzy i dla jej utrzymania. Taka jest obecna filozofia władzy, którą coraz bardziej niepodzielnie sprawuje jeden człowiek – Jarosław Kaczyński. Człowiek, który może już w zasadzie wszystko, nie ponosząc jednocześnie odpowiedzialności za nic. W jego przypadku trudno mi jest nawet pomyśleć o czymś takim, jak odpowiedzialność moralna. Należy ją po prostu mieć…
Paliwo plus – populizm zaczyna być demaskowany
Obecna ekipa rządząca dosyć daleko zajechała na tzw. socjalu. Takie programy, jak Rodzina 500+ czy Mieszkanie+ są czynnikami, które decydują o tym, że PiS, po niemal całkowitym zniszczeniu demokratycznego państwa prawa, nadal utrzymuje się na czele sondaży, które pokazują poparcie społeczne dla partii politycznych. Aczkolwiek, mając na uwadze mentalność społeczno-polityczną znacznej części Polek i Polaków, zaryzykowałbym tutaj tezę, że to właśnie niszczeniu wartości zachodnich Kaczyński zawdzięcza trwanie u władzy, której końca na razie nie widać.
Wszystko to da się rzecz jasna sprowadzić do jednego zjawiska – jakże doskonale w polityce znanego – populizmu. Populiści nie potrafią rządzić w warunkach demokracji liberalnej, która jest jedynie właściwą formą tego ustroju – i przy tym poglądzie będę się upierał do końca swojego życia, niezależnie od tego, co się miałoby jeszcze w nim wydarzyć.
Oni zawsze rządzą, a raczej upijają się władzą, gdyż o rządzeniu trudno tutaj mówić, kosztem całego społeczeństwa. Płacą zarówno ci, którzy ową władzę kochają, jak i ci, którzy mają swój rozum oraz własne wartości, na których im bezwarunkowo zależy.
Wprowadzanie przez PiS nowej opłaty paliwowej pokazuje jedno – ta biesiada rozdawnictwa musi kosztować i pora zacząć za nią płacić, Szanowni Obywatele! Tyczy to się wszystkich Szanownych – zarówno lepszego, jak i tego gorszego sortu. Ot taki sobie prezent od władzy dla nas wszystkich, z okazji wakacji. A owych okazji, a wraz z nimi owych prezentów, będzie jeszcze bardzo wiele.
Sądownictwo pod but – Kaczyński w pełni uszczęśliwiony
Na naszych oczach rozgrywa się ostatni akt niszczenia demokratycznego państwa prawa. W środę rządząca większość przegłosowała w Sejmie dwie ustawy – o KRS i sądownictwie powszechnym. Mając na uwadze znajdujące się w nich zapisy, należy sobie powiedzieć wprost – w Polsce przestaje obowiązywać zasada trójpodziału władzy, w efekcie czego kończy się u nas demokratyczne państwo prawa.
Cieszą się wszyscy ci, którzy funkcjonowanie państwa i społeczeństwa rozumieją poprzez branie, dawanie i trzymanie za mordę każdego, kto myśli i działa inaczej niż władza i jej zaplecze społeczne. Martwi się natomiast każdy ten, kto ma minimalne pojęcie o tym, czym są prawa człowieka i obywatela, wolność osobista czy też wolność sumienia, wyznania oraz posiadania. Wolność myślenia i rozwijania się według własnej filozofii życia, do której każdy z nas ma absolutne i niezbywalne prawo.
Wszystko to zostanie nam za chwilę odebrane. W demokracji dojrzałej obywatel ma prawo pozwać organ władzy do sądu i wygrać z nim, jeżeli tylko ma rację. Tam, gdzie likwidowana jest de facto trzecia władza, a sądzenie społeczeństwa, władzy ustawodawczej i wykonawczej przejmuje ta ostatnia, o wspomnianej wygranej obywatela nie może być mowy.
Przekazanie kontroli nad sądownictwem ministrowi sprawiedliwości oznacza ogromną patologię. Fakt, że ministrem tym jest obecnie Zbigniew Ziobro – człowiek obsesyjny i zajadły – każe stwierdzić, iż jest to patologia do kwadratu, albo nawet do sześcianu.
Spełnia się zatem marzenie tych, którzy śnili o powrocie do PRL-u. Pozostali zaś, którzy oddali Kaczyńskiemu pełnię władzy w zamian choćby za 500+, a niekoniecznie marząc o powrocie czasów słusznie minionych, dostali je po prostu w pakiecie.
Kaczyński nie odda łatwo władzy, nawet jeśli znajdzie się ten, który będzie zdolny mu ją odebrać. Posypią się trupy… I oby określenie trup było tylko zwykłą metaforą.
Foto: Flickr.com
Komentarze