Zahibernowani ludzie – tak Wiktor coraz częściej myślał o tych wszystkich istotach, które mijali codziennie na ulicach. Wlepione w chodnik spojrzenia, ramiona przykurczone od niewidzialnych ciężarów, usta zaciśnięte jakby na stałe, jakby odruch mówienia był podejrzany, a może nawet zakazany. Nikt nie pytał, nikt nie protestował, nikt się nie zakochiwał. Nikt się nie oburzał. A jeśli już – to szeptem, w toalecie, między jednym kliknięciem w Deklarację Poparcia Systemu a drugim w Zgłoszenie Społecznego Niepokoju.
Byli jak zamarznięci w czasie — nie z powodu technologii, lecz z lęku. Z głęboko zakorzenionego przekonania, że bunt to błąd systemowy, a autonomia to fanaberia. Uczucia? Nadmiarowe. Myśli? Nieopłacalne. Ruch? Tylko po wyznaczonych trasach. Krokiem umiarkowanym. Bez zamaszystości.
Wszystko wokół przypominało jakąś niedokończoną apokalipsę: nie było ruin, nie było trupów, ale też nie było życia. Jakby ktoś celowo zostawił całą populację na pauzie – do czasu aż partia Cnotliwi i Praworządni, czyli CiP, postanowi kliknąć play.
A oni — Wiktor, Leon i Nikodem — stanowili anomalie. Resztki niepoddanych. Cienie po dawnym człowieczeństwie, które nie chciały się rozmyć. Właśnie dlatego spotykali się regularnie, jak nielegalne komórki systemu odpornościowego organizmu, który sam z siebie zapomniał, że kiedyś chciał żyć.
Poprzednio: (nie)Dostępna rzeczywistość
Rozgrzane kaloryfery i zimni obywatele
— Patrzysz na nich i masz wrażenie, że nie oddychają — rzucił Leon, popijając herbę przez metalową bombillę, jakby z premedytacją przeciągał każde siorbnięcie.
— Może im CiP zakazał — odpowiedział Nikodem, opierając głowę o oparcie kanapy. — Ostatnio wyszło nowe rozporządzenie, że oddychanie zbyt emocjonalne może zaburzać porządek publiczny.
— Albo wartości cnotliwego społeczeństwa — dodał Wiktor z ironicznym uniesieniem brwi. — W końcu namiętne westchnienia prowadzą do niekontrolowanej wolności. A to już graniczy z terroryzmem.
Zasiedli jak zwykle — w starym mieszkaniu Leona i Sylwii, które on odziedziczył po dziadkach od strony ojca, gdzie meble miały więcej charakteru niż połowa obywateli tej sterylnej rzeczywistości. Telewizor był wyłączony. Zresztą i tak nie nadawał już niczego, co nie było zatwierdzone przez Urząd Harmonii Społecznej. Nawet prognoza pogody była pełna propagandowej patyny.

Zahibernowani ludzie
Wygenerowane przez ChatGPT
Zahibernowani ludzie bez temperatury
— Chodzą, jedzą, czasem się nawet śmieją — kontynuował Leon. — Ale tam nie ma życia. Są jak androidy, tylko z mniejszą aktualizacją oprogramowania.
— Zahibernowani ludzie — podsumował Wiktor. — Nie żyją, tylko funkcjonują. Jakby ktoś im wgrał algorytm przetrwania i odciął emocje.
— I kręgosłupy moralne — dodał Nikodem. — Bo te to już dawno sprzedali za bony lojalnościowe CiP-u.
Za oknem przejechała cicha kolumna pojazdów oznaczonych napisem Straż Wartości. Każdy pojazd miał po bokach wielką literę C i P, jakby ktoś z premedytacją chciał wywołać skojarzenia z czymś między komedią a pornografią. I choć nie było w tym nic śmiesznego, wszyscy trzej nie mogli się powstrzymać od parsknięcia śmiechem.
— Cipowóz zbliża się do placu defilad. Czas wyciągać transparent: „Jestem szczęśliwy, niech żyją Pizdy!” — rzucił Wiktor, naśladując sztucznie entuzjastyczny głos prezenterki Wiadomości Narodowej Harmonii.
Zahibernowani ludzie wśród kulawych realiów
— A wiesz, co jest w tym wszystkim najbardziej popierdolone? — Leon spojrzał na Wiktora z powagą. — Że nawet nasze środowisko, ci wszyscy aktywiści od równości, inkluzji i dostępności… też zamilkli.
— Bo teraz nawet protest trzeba wcześniej zatwierdzić — stwierdził Nikodem. — W trzech egzemplarzach, z klauzulą lojalności wobec CiP i wpisem o nieobnażaniu niepełnosprawnych emocji.
— I bez przekraczania krawężników samodzielnie — dorzucił Wiktor. — Bo to może zostać uznane za prowokację. Samodzielność to przecież pierwszy krok do niezależności, a tego Ciplandia nie toleruje.
Milkną na chwilę. Nie z braku słów, lecz z przesytu. Ten świat stał się zbyt ciasny na ludzi, którzy jeszcze coś czują. Za oknem ktoś z megafonem krzyczał o nowym Programie Społecznego Uspokojenia.
— Zahibernowani ludzie nie stawiają pytań — powiedział Leon cicho.
— Ani nie robią nic, co mogłoby obudzić innych — dodał Nikodem.
— Ale my się, kurwa, nie zamrozimy — podsumował Wiktor. — Nawet jeśli trzeba będzie pluć na szybę rzeczywistości, żeby chociaż zobaczyć jej kontury.
… poza margines
Ich śmiech wrócił. Nieprzystojny, nielegalny, niepoprawny. Jak ostatni bastion normalności w świecie, w którym wszystko było już tylko atrapą.
— Wiesz co, Wiktor? — odezwał się Nikodem. — Gdyby to wszystko napisać jako powieść, to nikt by nie uwierzył.
— To właśnie dlatego trzeba to pisać — odpowiedział Wiktor. — Bo może kiedyś, gdy lód stopnieje, ktoś odczyta te rozmrożone słowa i przypomni sobie, jak to było: być człowiekiem, a nie tylko obywatelem klasy CiP.
Reklamę na OpinioLogii możesz mieć, pisząc do mnie na adres: reklama@opiniologia.pl
A jeśli chcesz wspomóc rozwój OpinioLogii, możesz to zrobić w systemie PayPal – paypal.me/opiniologia
Czy optymizm Wiktora był uzasadniony? A może był on jednak na wyrost? Biorąc pod uwagę obecnie panujące realia, należałoby przychylić się ku tej drugiej opcji. A jak będzie? O tym dowiecie się w dalszych częściach powieści #wKołoŻycia? A pojawi się ona – tradycyjnie – za czas jakiś. Obserwujcie uważnie Fanpage OpinioLogii – www.facebook.con/opiniologia, aby być o tym powiadomioną/powiadomionym. 🙂
Obraz:
Zahibernowani ludzie
Na tle bezdusznej, zimnej architektury systemu, który zamarł w propagandowym samozachwycie, trzech mężczyzn — dwóch na wózkach, jeden stojący — toczy żywą rozmowę. W ich gestach, uśmiechach i spojrzeniach tli się bunt, którego nie da się zahibernować.
Kontrast między nimi a szarą, zamrożoną rzeczywistością wokół jest wyraźny: oni żyją, dyskutują, ironizują — jakby wbrew wszystkiemu.
W tle widoczne są plakaty partii Cnotliwi i Praworządni (CiP), której hasła — choć wypisane wielkimi literami — odbijają się echem od murów i serc.
To ujęcie mówi jedno: niezależnie od systemu, który próbuje wszystkich ujednolicić, są tacy, których świadomości i języka nie da się zamrozić.
Wygenerowane przez ChatGPT
Grafika tytułowa:
Zahibernowani ludzie – #wKołoŻycia
Na zdjęciu (po lewej stronie) widzimy czarny owal imitujący koło, w nim czarny hasztag #wKołoŻycia, a pod nim ostrzeżenie 18+ – treść przeznaczona dla osób powyżej osiemnastego roku życia.
Po prawej stronie znajdują się natomiast następujące informacje:
Tytuł części powieści: Zahibernowani ludzie
Autor: Wojciech Kaniuka
Logo OpinioLogia.pl na pomarańczowym tle
Autor grafiki: Wojciech Kaniuka
Opracowanie: Wojciech Kaniuka – OpinioLogia.pl
Komentarze