Coraz częściej mam wrażenie, że jako społeczeństwo, ale także jako państwo – podmiot polityczny – zaczynamy żyć w czymś, co się daje zdefiniować jako epoka śmierci, która jest nam niejako “fundowana” przez tzw. narodowych katolików.
Dwie kwestie, które ostatnio zdominowały debatę publiczną w Polsce – zakaz aborcji i ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej – każą mi postrzegać ludzi, którzy rządzą naszym krajem jako współczesnych barbarzyńców, czyniących ze śmierci i cierpienia ludzkiego przedmiot polityki. Ludzie ci mienią się katolikami, powołują się na miłosierdzie, sprawiedliwość, a są tak naprawdę gorsi od sporej części zabójców.
Zabójcy bowiem – poza skrajnymi przypadkami dewiacji i zboczeń – nie bezczeszczą zwłok swoich ofiar. A dokładnie to chce zrobić obecny rząd i podległa mu prokuratura – zbezcześcić ciała ofiar katastrofy smoleńskiej po to, aby udowodnić zamach, którego nie było.
Niemożliwe da się udowodnić – ekshumacje jako pierwsza odsłona epoki śmierci
Zamach zostanie udowodniony, choć go nie było. Bo w istocie – wybuchy musiały mieć miejsce. Trudno, żeby ich nie było, skoro oficerowie BOR, którzy obsługiwali lot do Smoleńska, mieli przy sobie broń palną. W ten sposób Macierewicz i spółka udowodnią “zamach”, znajdą (a właściwie już znaleźli) i osądzą winnych, a wszystko to ułatwi im zbudowanie nowego państwa – dyktatury Jarosława Kaczyńskiego, na schedę po którym czyha sam Antoni Macierewicz.
Potrzebne są do tego ekshumacje, na które nie godzi się znaczna część rodzin smoleńskich. Mają do tego pełne prawo. Prawo moralne, które każe uszanować ich cierpienie oraz spokój zmarłych.
Przymusowe – i kompletnie do niczego niepotrzebne – ekshumacje są więc pierwszą odsłoną epoki śmierci, jaka zdaje się rodzić w Polsce. Powinny mieć one miejsce tylko wtedy, gdy rodziny ofiar wyraźnie sobie tego życzą.
Rodzenie martwych dzieci jako druga odsłona epoki śmierci
Przejawem kompletnego sadyzmu moralnego jest zmuszanie matek do rodzenia ciężko, a w wielu przypadkach śmiertelnie, chorych dzieci. Także takich, które tuż po urodzeniu umrą. Argumentowanie tego koniecznością ochrzczenia dziecka jest dla mnie przejawem egoizmu światopoglądowego, natomiast chęć dawania z tego tytułu jakichkolwiek gratyfikacji dowodem na to, iż Polki i Polaków uważa się za zmaterializowane/zmaterializowanych idiotki i idiotów, z którymi za pieniądze można zrobić w zasadzie wszystko.
Epoka śmierci wydaje się być bowiem jedynie słusznym moralnie okresem w historii państwowości i kultury polskiej dla tzw. narodowych katolików.
Komentarze