
Mamy już prawie jesień, z jej chłodniejszymi porankami i wieczorami, które wcale nie zachęcają do siedzenia na ławce i liczenia gwiazd. Drzewa powoli zaczynają przebierać się w szlachetne, brązowo-żółte stroje, a zapach mokrych liści zastępuje aromat polnych kwiatów. To nieuniknione. Zamiast jednak żegnać lato, które właśnie się skończyło, chciałbym zaprosić Cię w krótką, sentymentalną podróż do miejsca, gdzie słońce świeciło najjaśniej – do lipca.
Lipiec to nie jest kolejny miesiąc w kalendarzu. To symbol. Symbol wolności, braku zobowiązań i nieskończonych możliwości. Kiedy byłem dzieckiem, lipiec oznaczał tylko jedno: wakacje. Dwa miesiące bez szkoły, bez wczesnego wstawania, bez dzwonków i podręczników. To były dni wypełnione słońcem, smakiem lodów truskawkowych, zapachem świeżo skoszonej trawy oraz siana i brzęczeniem osy nad dżemem.
Spędzaliśmy całe dnie na podwórku i/lub na wsi u babci, grając w piłkę (choćby nawet z pozycji kibica, może czasami bramkarza 😉 ), budując szałasy z kartonów lub gałęzi na drzewie, brojąc u wujka w warsztacie (a jakże… :D) i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Czas płynął wtedy inaczej, leniwie, a każda minuta wydawała się nieskończona.
Reklamę na OpinioLogii możesz mieć, pisząc do mnie na adres: reklama@opiniologia.pl
A jeśli chcesz wspomóc rozwój OpinioLogii, możesz to zrobić w systemie PayPal – paypal.me/opiniologia
Nawet największa nuda miała swój urok, bo pozwalała na tworzenie nowych światów w głowie. Te proste chwile, pozornie bez znaczenia, kształtowały naszą wyobraźnię i uczyły nas cieszyć się z drobnostek.
Wiem, że w Twoim życiu to też tak wyglądało. Nawet jeśli masz czterdzieści i więcej lat na karku, Twój lipiec wciąż pachnie tak, jak wtedy. To uczucie, kiedy słońce grzeje Cię w plecy i czujesz na skórze delikatny, letni wietrzyk. To nie jest kwestia wieku, a wspomnień, które w nas siedzą.
Tego felietonu możecie wysłuchać także w formie audiobooka:
Kanał YouTube: Wojciech Kaniuka – społecznie
To właśnie dlatego na portalu Opiniologia.pl otwieram nową kategorię: Czas, który przecieka. Będziemy w niej wracać do tych momentów, które nas kształtowały, ale też przyglądać się, jak teraźniejszość wpływa na naszą percepcję czasu. Bo przecież lipiec, ten dzisiejszy, pachnie już inaczej. Jest w nim więcej obowiązków, maili do odpisania, spotkań do odbycia. Ale wystarczy zamknąć oczy i na chwilę przenieść się do tamtego lipcowego popołudnia, by poczuć ten sam, bezcenny aromat.

Dlaczego lipiec pachnie dzieciństwem, nawet jeśli masz 40 lat
Lipiec pachnie dzieciństwem – jak zatrzymać wspomnienia?
Tak więc, nawet jeśli kalendarz podpowiada Ci, że za chwilę jesień, nie rezygnuj z lipcowej beztroski. Zrób sobie przerwę, weź kawę i po prostu usiądź na chwilę w spokoju. Przypomnij sobie smak arbuza jedzonego na leżaku, beztroski śmiech, ciepły deszcz i zapach letniej burzy.
Niech lipiec w Twojej głowie trwa wiecznie, bo tylko tak możemy zatrzymać ulotne chwile, które wciąż pachną dzieciństwem. A jeśli przy okazji zadbasz o odpowiednią dawkę słońca, poczujesz, że ten lipcowy powrót jest nie tylko wspomnieniem, ale i realnym doznaniem.
Lipiec – jakie wspomnienia on w Tobie wywołuje? 😀
Czekam na Twoje wspomnienia w komentarzach poniżej oraz na Fanpage’u OpinioLogii – www.facebook.com/opiniologia. 🙂
Grafika
Dlaczego lipiec pachnie dzieciństwem, nawet jeśli masz 40 lat
Zdjęcie tytułowe:
Na pierwszym planie, w dolnej części kadru, siedzi na trawie mężczyzna w wieku około 40 lat, ubrany w swobodną koszulę i jasne spodnie. Jego sylwetka jest wyraźna, a twarz oświetlona ciepłym, złotym światłem zachodzącego słońca. Mężczyzna ma lekko uniesioną głowę i delikatny uśmiech, zamyślony patrzy w prawą stronę kadru, w dal. Jego poza jest zrelaksowana, ręce spoczywają na złączonych kolanach. Trawa wokół niego jest soczysta i zielona, z widocznymi pojedynczymi źdźbłami. W tle, nieco rozmyta i w mniejszej skali, widoczna jest sylwetka dziecka (chłopca) biegnącego radośnie po polu z rozłożonymi ramionami, puszczającego czerwony latawiec. Latawiec unosi się wysoko na tle jasnego, pomarańczowo-złotego nieba. Całość kadru jest skąpana w miękkim, nostalgicznym świetle zachodzącego słońca, tworzącym długie cienie i dodającym scenie ciepła. Obraz ma delikatny efekt ziarna i winiety, co wzmacnia wrażenie starych wspomnień i nostalgii.
Zdjęcie w treści:
Wygenerowane przez AI.


Komentarze