Ukryta “miłość” Jarosława do neofaszystów

Możesz mnie wspomóc poprzez Fundację Avalon.

Spodobała Ci się OpinioLogia lub jej część? Poleć ją innym!
Jarosław Kaczyński Flickr.com

Jarosław Kaczyński Flickr.com

Uważam, że coraz bardziej widoczna aktywność ONR-u i organizacji mu podobnych jest jedną z implikacji dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości. W oficjalnym przekazie partia ta chce reprezentować się jako centroprawicowa, jednakże trudno nie dostrzec z jej strony coraz większego przyzwolenia na działalność środowisk i ludzi, których – moim zdaniem – należy wprost nazywać neofaszystami.

Reklamy

Cała filozofia budowania państwowości, jaką reprezentuje PiS jest tożsama z wizją świata, jakiej hołdują “karki” z ONR-u, których władza zaczyna traktować jako “jedynie słusznych patriotów”. Oni sami zresztą mają swoją reprezentację w Sejmie dzięki Pawłowi Kukizowi, który ich tam po prostu wprowadził.

Zachęca to wszystko owe “karki” do “egzekwowania” swojej wizji świata. Dlatego też profesor UW Jerzy Kochanowski zostaje pobity w tramwaju za rozmawianie ze swoim kolegą z Niemiec w ojczystym języku tegoż kolegi. Należy tutaj wspomnieć także o dwóch paniach pochodzących z Azji, zaatakowanych w metrze przez mężczyznę, który kazał im po prostu “wypier…”, co w języku “prawdziwych Polaków” oznacza po prostu opuścić nasz (a zwłaszcza ich – tych “prawdziwych…”) kraj.

Takie środowiska jak ONR są bardzo na rękę Prawu i Sprawiedliwości oraz samemu  Jarosławowi Kaczyńskiemu. Z jednej strony jest to już także składowa część (ta bardziej radykalna) elektoratu pisowskiego, z drugiej natomiast są traktowani jako pewien straszak – czyli albo będzie rządził “umiarkowanie” prawicowy PiS, albo do władzy mogą dojść tacy radykałowie, jak właśnie ONR, którzy w oczach i uznaniu obecnej władzy mają większe prawo do patriotyzmu, nawet jeśli ma on być wyrażany kijem od baseball’a, niż “czerwona hołota” z KOD-u i innych podmiotów polityczno-społecznych, które ośmielają się negować “dobrą zmianę”.

Każdy kraj totalitarny i autorytarny musi mieć do dyspozycji bojówki, które będzie mniej lub bardziej wspierał, czy też mniej lub bardziej ganił – w zależności od doraźnego interesu władzy. Jednakże takie “namiętności”, jak neofaszyzm (inaczej faszyzm współczesny) są zawsze bardzo trudne do ujarzmienia. Jarosław Kaczyński o tym nie wie, nie chce o tym wiedzieć, albo po prostu chce tego samego co środowiska spod znaku ONR i na nich zwala całą “brudną robotę”.

 

Foto: Flickr.com

Komentarze

Komentarze