Neofaszysta kontra gej – tak w wielkim skrócie można naszkicować nowy obraz Polski pod rządami Jarosława Kaczyńskiego. Polski coraz bardziej podzielonej.
Właściwie nieco przestrzeliłem pisząc o nowości owego obrazu. Nową jest jedynie jego odsłona – kolejna i zapewne nie ostatnia. Bo Dziel i rządź to maksyma nie tyle znana prezesowi PiS i jego kompanom. Stała się ona dla nich podstawowym sposobem na zdobywanie i utrzymywanie władzy. A trzeba przyznać, że – wraz z rozgrzanym do czerwoności socjalem – jest niesłychanie skuteczna.
Mam tutaj oczywiście na myśli jedynie skuteczność polityczną. W sferze społeczno-gospodarczej skutki działania obecnej władzy będą bowiem katastrofalne.
Neofaszysta kontra gej – tragiczny obraz w Białymstoku
20 lipca w Białymstoku próbowano dokonać mordu na nastolatkach. Jeżeli ktokolwiek ma jakiekolwiek wątpliwości, co do tego, co chcieli zrobić tam bandyci namaszczeni przez polityków, wielu księży i hierarchów, powinien raz jeszcze włączyć filmy z tamtych wydarzeń. Gdyby nie i tak spóźniona reakcja policji, doszłoby do rzezi – pisze Damian Maliszewski na portalu naTemat.pl.
Pomimo zdecydowanych działań państwa wobec skrajnie prawicowej łobuzerki, romans obecnej władzy z tym środowiskiem jest czymś oczywistym. Niemałą rolę odgrywa w tym wszystkim także Kościół Katolicki w Polsce i trudno orzec, aby była ona pozytywna. Należy to zwłaszcza odnieść do jego niektórych hierarchów.
Przeciwko agresji i mowie nienawiści – poza Białymstokiem – protestowało i zamierza protestować wiele innych miast. Tylko do 24 lipca było ich 26, dalsze planowane są na sierpień i wrzesień.
Powód? Obrona życia i godności ludzkiej
Trudno traktować wydarzenia z 20 lipca jako incydent. Jest to implikacja chaosu moralnego, który jest pokłosiem rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dla tych ludzi wartości – z tymi najwyższymi, jak choćby prawa człowieka włącznie – to zło konieczne. Przyznał to otwarcie Mateusz Morawiecki, dla którego Europa to nie wspólnota wartości, na które przez długie lata tak chętnie powoływała się jego aktualna partia, lecz dojna krowa, z której trzeba wydoić jak najwięcej. I to nie dla państwa, lecz dla samego siebie. Mentalność bankiera-biznesmena, która nie przemija nigdy.
Neofaszysta kontra gej. Pierwszych potępiam, drugich toleruję bez akceptacji
Trzeba być kompletnym nieukiem i kretynem, żeby w Polsce – kraju, który jako pierwszy stał się ofiarą II wojny światowej – dawać przyzwolenie, a coraz częściej i aprobatę, dla postaw i haseł skrajnie prawicowych. I żeby było jasne – dokładnie tak samo sądzę w przypadku skrajnej lewicy.
Ci, których obecna władza nazywa niekiedy prawdziwymi patriotami, albo nie znają historii własnego kraju, albo nie potrafią myśleć przyczynowo-skutkowo, albo są do szpiku kości złymi ludźmi. Możliwe są, niestety, wszystkie trzy warianty naraz.
Nie akceptuję upodobań homoseksualnych. Dopóki jednak nikt mi albo komukolwiek innemu nie narzuca czegokolwiek w tej sferze, będę tolerował jego styl życia. Tolerancją jest bowiem życie obok innych wartości, schematów, upodobań czy zachowań – nawet, a właściwie zwłaszcza tych, których się nie akceptuje.
Jako osoba ze znaczną niepełnosprawnością wiem doskonale, ile ważą zarówno tolerancja jak i akceptacja.
Żyd, gej, niepełnosprawny…
Właściwie każda grupa społeczna może stać się dziś wrogiem narodu. A owy wróg to już nie tylko ten, kto jawnie krytykuje rządy Jarosława Kaczyńskiego – chociażby za niszczenie praworządności w kraju, coraz bardziej widoczną korupcję i nepotyzm czy po prostu za szerzącą się demoralizację aparatu partyjno-państwowego. Wrogiem jest także ten, który – zwłaszcza na tle tego, co dostali i dostają wyznawcy obecnie rządzącego obozu politycznego – śmie domagać się więcej dla siebie i swojego środowiska.
Wczoraj wrogiem był Żyd, dzisiaj jest nim gej, jutro może być osoba z niepełnosprawnością. Ktoś, kto psuje wizerunek idealnego państwa, jakie uroił i hoduje w sobie Jarosław Kaczyński – człowiek, który miliony Polek i Polaków korumpuje ich własnymi pieniędzmi.
Nie są to jednak tylko ich pieniądze… Należą one do nas wszystkich! I to my wszyscy będziemy spłacać w przyszłości gigantyczne długi, które są obecnie zaciągane. Długi nie tylko o charakterze finansowym, ale i moralnym.
Neofaszysta kontra gej to bardzo smutny obraz polskiego państwa i społeczeństwa obecnie. To także niesłychanie smutna prognoza na przyszłość. Jaka ona będzie? To już zależy od nas samych, od naszych wyborów, których dokonujemy. W tej materii nic się nie zmieniło.
A Wy jak widzicie naszą wspólną przyszłość?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach poniżej oraz na grupie Co tam, Panie, w polityce?.
Zachęcam także do polubienia i śledzenia Fanpage’a OpinioLogii – www.facebook.com/opiniologia.
Źródło:
Damian Maliszewski, Białystok jednak kocha! kościół się zastanawia, portal naTemat.pl
Foto:
Marsz Równości w Białymstoku, 20 lipca 2019 r.
Autor: Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Źródło: Polityka.pl
Komentarze