Konformizm to przyjmowanie wartości narzucanych przez innych w celu uzyskania konkretnych, a także wymiernych korzyści. Powstaje on także w wyniku strachu.
Jest on najczęściej narzucany przez władzę państwową i jej zwolenników. Rzecz jasna, mogą to być także wartości i reguły postępowania narzucane przez inne podmioty – np. władzę lokalną, wyznawców i propagatorów kultów religijnych, określone grupy społeczne, tzw. kreatorów mody etc.
Najistotniejszą jego postacią jest jednak dla mnie postawa, która opisuje nam relacje państwa z jego obywatelkami i obywatelami.
Konformizm – intencjonalne działanie polityczne i dwojaka postawa społeczna
Z punktu widzenia stricte politycznego, a więc przyjętego przez władzę, istota konformizmu polega na narzuceniu społeczeństwu wszystkiego, co ona ma do zaoferowania. Społeczeństwo przyjmuje wszystko bezkrytycznie. Od prawodawstwa, poprzez warunki ekonomiczno-socjalne, aż do systemu aksjologicznego włącznie.
Brak własnych wartości – konformizm aksjologiczny
Jest to sytuacja, w której wyrzekamy się własnych wartości. Robimy to po to, aby uniknąć alienacji społecznej. Jest to strach przed odrzuceniem. Odrzuceni możemy być przez tzw. decydującą część społeczeństwa. Jest to ten zbiór obywatelek i obywateli, którzy wybierają i popierają władzę działającą na granicy prawa lub poza nią.
Hipotetycznie można przyjąć, że może dotyczyć to sytuacji, w której władza nie wykracza poza normy i kulturę polityczną, które są charakterystyczne dla demokratycznego państwa prawa. Chodzi mi po prostu o sytuację, gdzie dotychczasowi zwolennicy tzw. rządów twardej ręki stają się nagle miłośnikami wolności. Odwołując się wprost do mentalności społecznej w Polsce, powszechnie znany jest widok byłego karierowicza z czasów PRL, który obecnie zajmuje pierwszą ławkę w kościele.
I tutaj porównania z obecnej rzeczywistości politycznej nasuwają się same. W czasach komunizmu było się prokuratorem, dzisiaj zostaje się sędzią Trybunału Konstytucyjnego.
Ludzie dotknięci konformizmem kierują się nie tylko potrzebą przynależności do grupy, która decyduje. Samo pojęcie decydowania jest tutaj bardzo szerokie. Nie oznacza ono bowiem samego rządzenia. Są to także możliwości o bardzo różnorodnym i szerokim spektrum.
Konformizm aksjologiczny zachodzi wówczas, gdy nasze dotychczasowe wartości poświęcamy na ołtarzu naszych interesów.
Kim jest konformista?
Czy jest to człowiek uległy? W zasadzie można tak stwierdzić, choć będzie to na pewno duże uproszczenie.
Niewątpliwie jest nim osoba, która nie posiada zdolności do samodzielnego istnienia. Jej poczucie indywidualizmu czy potrzeba samorealizacji, a nawet samostanowienia są bardzo mocno zachwiane. Ja to oni – czyli ogół. Ogółem tym jest natomiast państwo – wspólnota, którą w zasadzie należy uznać za własność władzy politycznej.
Konformiści nie akceptują podziału władzy – w rozumieniu może bardziej politycznym niż prawnym. Mam tutaj na myśli sytuację, w której akceptuje się trójpodział władzy, samorządność (w tym także, jeśli nie przede wszystkim, terytorialną), aktywność pozarządową czy nawet kulturalną i im podobne. Warunkiem tego jest natomiast pełna i rozległa kontrola partyjna. A zatem we wszystkich tych – i wielu innych – aktywnościach muszą dominować przedstawiciele władzy centralnej.
Interes i brak umiejętności samoistnienia
Konformista nie potrafi samodzielnie istnieć. Taka osoba nie potrafi wygenerować własnych ocen i poglądów. Nie posiada też własnych wartości i norm postępowania. Funkcjonuje jako wklejona część całkowitej formy.
Z filozoficznego punktu widzenia konformizm stanowi przeciwieństwo indywidualizmu. Wyraźnie stoi do niego w kontrze, co także należy niewątpliwie uznać za jego istotę. Uważam, że w tym kontekście nadużyciem jest posługiwanie się terminem wspólnota. Ten pierwszy bowiem tak naprawdę narzuca, ta druga zaś powinna przede wszystkim dobrowolnie łączyć.
W konformizmie człowiek – jako istota wolna i autonomiczna – jest zawsze pomijany. Liczą się przede wszystkim inni. Ważniejsze ode mnie jest moje otoczenie… Świat zastany, a nie ja sam. Ktoś ładnie podciągnie to pod altruizm, empatię i wartości im podobne. Błąd… Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Konformizm w dużym stopniu nakazuje ludziom wyzbycia się siebie dla realizacji idei, a nawet ideologii, innych.
Konformista dba zawsze o interes doraźny. Nie posiada własnego ja. Jest plastyczny i uległy. Zgadza się na wszystko – nawet wbrew własnemu rozumowi. A choć rozum ten posiada, pozwala myśleć i działać innym. I to nie we własnym imieniu, lecz za siebie, a najczęściej wbrew sobie. Warto jednak tutaj zastrzec, że zgoda na działanie wbrew sobie nie zawsze wyrażana jest dobrowolnie i świadomie.
Indywidualizm i konformizm – dwa rozbieżne kierunki zmian
W swoim artykule Refleksje o konformizmie Henryk Szabała pisze następująco:
Indywidualizm i konformizm to dwa rozbieżne kierunki zmian. O ile pierwszy zmierza do personalizacji świata, to drugi jest przejawem jego depersonalizacji. Idealny konformista jest tylko tym, czym go uczyni zewnętrzność, otoczenie, ów świat, w którym przyszło mu mieszkać. Nie szuka wartości w sobie, lecz poza sobą. Chce być tym, jakim chciano, by był. Konformista staje się bowiem w istocie odbiciem, cieniem oczekiwań innych ludzi, tracąc tym samym tożsamość.
(Źródło: Henryk Szabała, Refleksje o konformizmie, Folia Philosophica 20, 161-184. 2002).
Trzy stadia konformizmu
Cytowany powyżej Henryk Szabała rozróżnia trzy stany nasilenia konformizmu. Bierze on tutaj pod uwagę kryterium prywatności. Jego zdaniem: im większy jest konformizm, tym mniejsza prywatność. Mamy tu zatem do czynienia z odwrotnie proporcjonalną zależnością.
Stadium uległości – pierwszy stopień konformizmu
Osobiste preferencje ludzkiego działania zostają podporządkowane zewnętrznym preferencjom. Myślenie indywidualne zostaje wyparte przez myślenie kolektywne.
Poszukiwana jest tutaj symetria między ja własnym i ja kolektywnym. Te drugie egzemplifikuje się w postaci opinii społecznej. Postępowanie według preferencji innych przez Leszka Nowaka nazywane jest zniewoleniem społecznym.
Funkcjonariusze status quo – drugi stopień konformizmu
Ma ono czynny charakter. Zamiast podporządkowywać się narzuconemu modelowi życia, jednostki zaczynają go czynnie imitować i w pełni się z nim utożsamiać. Upodabniają przy tym strukturę swojego myślenia do struktury danej władzy.
Ludzie zaczynają myśleć zgodnie z kompleksem ideologicznym opinii publicznej. Przestaje funkcjonować myślenie indywidualne – zanika subiektywizm.
Najwyższe stadium zakłamania – konformizm kreatywny
Jest to moment, w którym ludzie nie tylko akceptują działania władzy, ale też potrafią antycypować jej potencjalne dążenia. Są oni w stanie przewidzieć, jakich zachowań i działań z ich strony oczekuje władza.
Wszystko oczywiście musi mieścić się w obowiązującym paradygmacie władzy, nigdy poza nim. W tym wymiarze konformizm staje się szczególną hipertrofizacją zakłamania i uległości. Jest to implikacją chęci zwrócenia na siebie uwagi i przypodobania się. Akceptacja jest tutaj stanem idealnym w platońskim rozumieniu ideału: nieustannie dążymy do czegoś, jednak nigdy tego nie osiągamy. Nieustannie pragniemy akceptacji, która nigdy w stu procentach nie zostanie nam dana.
Jest to zaledwie wzmianka o trzech stadiach konformizmu. Szczerze polecam ich dokładną analizę, którą można znaleźć we wspomnianym już przeze mnie artykule Refleksje o konformizmie, którego autorem jest Henryk Sabała.
Podsumowanie
Konformizm należy postrzegać jako upadek podmiotowości, moralności, niezależności, szacunku dla siebie oraz innych ludzi. Upadają zasady moralne, normy etyczne i prawne… Ale przede wszystkim upada człowiek jako osoba myśląca, samoistna, samostanowiąca o sobie. Nie ma już wolności i godności osobistej, ani też niezależności i samodzielności.
Cogito ergo sum przegrywa z nihilizmem.
Zgadzacie się ze mną? Wyraźcie swoje opinie na ten temat.
Można to robić w komentarzach poniżej oraz na grupie Politologia – stricte merytoryczny punkt widzenia.
Zapraszam także do polubienia i obserwowania Fanpage’a Opiniologii – www.facebook.com/opiniologia. Wasze komentarze pod znajdującymi się na nim postami są także mile widziane.
Źródło:
Henryk Szabała, Refleksje o konformizmie, Folia Philosophica 20, 161-184. 2002
Foto:
Konformizm to choroba
Graffiti w Poznaniu
Autor: MOs810
Źródło: Wikimedia Commons
Komentarze