100 lat niepodległości. To dobry moment na to, aby zastanowić się nad tym, jakim państwem jest dziś Polska i dokąd podąża.
100 lat niepodległości – początki
11 listopada 1918 roku Polska po stu dwudziestu trzech latach odzyskała niepodległość, którą się długo nie nacieszyła.
Pluralizm polityczny w odrodzonej Polsce doprowadził do powstania wielu partii politycznych. Były to często niewielkie ugrupowania, zwane kanapowymi. Nie miały one żadnego znaczenia politycznego.
Na złą jakość polskiego parlamentaryzmu wpłynęło duże rozbicie partii politycznych, które nie były w stanie wyłonić większości parlamentarnej i utworzyć rządu.
Sanacja
Przepychanki polityczne doprowadziły do powstania czegoś, co do dzisiaj budzi skrajne emocje – pozytywne i negatywne.
Sanacją nazywamy potocznie obóz rządzący w Polsce w latach 1926 – 1939, którego przywódcą był Józef Piłsudski. Formalnie funkcjonował parlament, rząd oraz prezydent. Faktyczną władzę sprawował jednak przywódca obozu.
Czy była to demokracja?
Z formalnego punktu widzenia – owszem. Faktycznie mieliśmy wówczas jednak do czynienia z miękką formą autorytaryzmu. W tamtych czasach i okolicznościach był on nawet do przyjęcia. Dzisiaj natomiast, nawet w najmniejszym stopniu, nie ma on prawa racji bytu.
Okres okupacji i komunizmu
Zarówno uwarunkowania wewnętrzne, jak i zewnętrzne sprawiły, że Polska stała się pierwszą ofiarą II wojny światowej. Trudno ostatecznie oszacować, ile Polek i Polaków poniosło śmierć pod okupacją niemiecką. Nie sposób też przemilczeć ofiar okupacji sowieckiej, okresu stalinizmu oraz późniejszego PRL-u.
Nie chciałbym jednak w tym miejscu posługiwać się jakimikolwiek danymi. Tę kwestię pozostawiam historykom.
100 lat niepodległości. Polska wolna i niepodległa
W żadnym momencie historycznym nie byliśmy państwem idealnym i nigdy nim nie będziemy. Państwo idealne – jako takie – bowiem w ogóle nie istnieje.
Faktem jest, że po 1989 roku udało się stworzyć cywilizowane państwo o modelu zachodnim, oparte na rządach prawa i społeczeństwie obywatelskim. Państwo ze swoimi licznymi wadami, ale także z wieloma sukcesami, co do których nie można mieć najmniejszych wątpliwości. Wśród tych sukcesów należy bez wątpienia wymienić członkostwo Polski w NATO i w Unii Europejskiej. Było to marzenie dwóch pokoleń, za które niejednokrotnie tracono wolność, godność, a nawet zdrowie i życie.
Warunkiem członkostwa w strukturach cywilizacji zachodniej jest przestrzeganie norm, reguł i zasad.
Mam w tym miejscu na myśli praworządność (zasada legalizmu, dotrzymywanie umów i przestrzeganie traktatów międzynarodowych), trójpodział władzy (w tym niezależne i niezawisłe sądownictwo).
Społeczeństwo obywatelskie (a w jego ramach chociażby niezależne organizacje pozarządowe, swobodna działalność kulturalna i wolne media). Bez wątpienia należy wymienić w tym miejscu także samorządność.
Pluralizm polityczny, poszanowanie i przestrzeganie praw mniejszości (np. osób z niepełnosprawnościami), gospodarka wolnorynkowa etc.
Mądre i sprawne państwo
Warunkiem mądrego i sprawnego państwa jest także władza, która wywodzi się ze społeczeństwa. Słucha go i przestrzega prawa, które zostało uchwalone wcześniej i które sama tworzy. Władza osadzona i działająca w aktualnie obowiązującym ustroju i systemie prawno-politycznym, a nie poza nimi, czy wręcz przeciwko nim. Władza, która nie kupczy biedą i nierównościami – realnie zwalcza patologie, zamiast je de facto finansować.
Niepodległe państwo powinno opierać się na wolności i prawdzie, nie ingerując przy tym w sumienia i światopogląd swoich obywateli. Nie może ono hołdować hipokryzji i fałszywie pojętej religii, którą władza wykorzystuje wyłącznie do linczowania politycznego, dając za to sowite profity jej kapłanom. Ci z kolei, zamiast miłosierdziem w stosunku do bliźniego swego, w swoim działaniu kierują się coraz częściej celami biznesowymi.
Karmiąc się grzechami innych, nie zauważają grzechów własnych, które niejednokrotnie są zbrodniami ciężkimi. Polityka, oparta na sojuszu tronu i ołtarza, bardzo rzadko służy zwykłemu obywatelowi. Zazwyczaj jest on jej przedmiotem, zamiast być podmiotem.
100 lat niepodległości i współcześni mitomani
Ci, którzy hołdują dziś tzw. twardej władzy jednej ręki, nie potrafią racjonalnie myśleć i wyciągać wniosków. Mieć zamiast być… Coraz częściej mam wrażenie, że Polki i Polacy sprzedają swój kraj, samych siebie, a także innych, którzy wcale się na to nie godzą.
Polska nie jest dziś sprzedawana żadnym obcym mocarstwom, lecz ludziom, którzy jej de facto nienawidzą. Mają przy tym na tyle duże zdolności socjotechniczne, aby móc nią zarządzać. Nienawidzą oni bowiem demokratycznego państwa prawa, które opiera się na wolności, niezależności i pluralizmie.
Szacunek do prawa, instytucji i obywateli
Jest go coraz mniej w naszym państwie ze strony rządzących. Świadczy o tym chociażby jeden z ostatnich przykładów.
Dyrektorzy szkół w Olsztynie dostali pisma od kuratorium, które domaga się od nich wyjaśnień, czy na terenie placówek wieszane były plakaty z ilustracją ułamanego opłatka i napisem “konstytucja”. Informowały one o spotkaniu z sędzią. Oburzeni są radni Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent miasta nie widzi w tym nic złego – podaje portal tvn24.pl.
Konstytucja to świecka Biblia
Władza, która łamie konstytucję popełnia przestępstwo i przestaje być legalna, natomiast państwo pod jej rządami zaczyna być strukturą mafijną. Nie ma bowiem dla mnie różnicy między premierem czy prezydentem łamiącymi ustawę zasadniczą, a mordercą lub złodziejem, którzy łamią kodeks karny. Aczkolwiek, uwzględniając hierarchię aktów prawnych, to pierwsze przestępstwo należy uznawać za znacznie poważniejsze.
Zakazywanie lub zniechęcanie do nauki w szkołach Konstytucji RP, która nie podoba się obecnej władzy, jest dla mnie tożsame z cenzurą oraz indoktrynacją. Równie dobrze można byłoby zakazać czytania Biblii na lekcjach religii. Jest to w zasadzie ta sama logika postępowania.
Rządzący, którzy nie otrzymali od społeczeństwa mandatu do zmiany konstytucji, muszą jej przestrzegać w zastanym kształcie. W innym przypadku powinni stracić prawo do sprawowania władzy i zostać pociągnięci do odpowiedzialności ze wszelkimi konsekwencjami.
Próba niszczenia niezależnego sądownictwa jako trzeciej władzy jest także zbrodnią przeciwko własnemu państwu i jego obywatelom.
Szacunek do obywatela
W momencie, gdy władza traci szacunek do swoich obywateli, należy mówić o jej delegitymizacji. Gorszy sort, komuniści i złodzieje – to tylko nieliczne (werbalne) przykłady tego, iż władza nie szanuje społeczeństwa, z którego się wywodzi.
Kłamstwa, manipulacje, oszczerstwa, kradzież, nepotyzm, hipokryzja czy wyszydzanie także są przykładami braku szacunku.
Stosunek państwa do osób z niepełnosprawnościami
Dla mnie najbardziej dotkliwą formą znieważenia własnych obywateli przez obecną władzę było haniebne potraktowanie osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów, którzy protestowali w Sejmie wiosną tego roku.
Ataki werbalne, które miały miejsce ze strony obozu rządzącego, mówią same za siebie. Kłamstwa i manipulacje w rzekomym dialogu z przedstawicielami organizacji pozarządowych pokazały natomiast pewien styl sprawowania władzy.
Próba wprowadzania podziałów między nimi, chowanie protestujących za kotarą przed delegacjami zagranicznymi czy odcinanie ich od wind i toalet – to wszystko, moim zdaniem, pokazuje jej prawdziwe oblicze.
Jak już wielokrotnie pisałem (a będę robił to do skutku lub do momentu, w którym zostanie mi to skutecznie uniemożliwione), nie chodzi tylko o dawanie żywej kasy…. W tej czy innej formie…
Konieczne jest stworzenie Nowego Systemu Wsparcia opartego na asystencji osobistej i wielu pozostałych rozwiązaniach, które zapewnią osobom z niepełnosprawnościami godne i niezależne życie.
To wszystko, co wymieniłem powyżej, gwarantuje nam Konwencja ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami. Została ona ratyfikowała także przez Polskę. Problem polega jednak na tym, że władza w naszym kraju nie przestrzega dziś zbytnio zapisów prawa międzynarodowego, Dotyczy to także innych tego typu zobowiązań, od podejmowania których się ona uchyla.
Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej
Takim koronnym przykładem jest tutaj Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która w Polsce w pełni nie obowiązuje. Choć powinna być ona stosowana na mocy Traktatu lizbońskiego, który Polska podpisała. Brakowało wtedy, a dziś brakuje w szczególności, woli politycznej do jej respektowania.
Osłabia to w znaczący sposób pozycję społeczną (w kontekście przestrzegania praw człowieka i obywatela) Polek i Polaków z niepełnosprawnościami.
Unia uznaje i szanuje prawo osób niepełnosprawnych do korzystania ze środków mających zapewnić im samodzielność, integrację społeczną i zawodową oraz udział w życiu społeczności – stanowi art. 26 Karty (treść karty została opublikowana chociażby przez serwis EUR-Lex – Baza aktów prawnych Unii Europejskiej).
100 lat niepodległości. Beneficjenci lepszego i gorszego sortu
W sierpniu br. na łamach OpinioLogii popełniłem tekst o beneficjentach lepszego i gorszego sortu, w którym jasno zdefiniowałem tenże podział.
Jasno widać, kto najlepiej korzysta na obecnym rozdawnictwie. Kwitnie nepotyzm i korupcja. Władza daje pieniądze tylko tam, gdzie jest pewna gwarancji propagandowego sukcesu i zapewnienia sobie wygranej w kolejnych wyborach. Sama propaganda jest tutaj imperatywem hipotetycznym, imperatyw kategoryczny to natomiast jak najdłuższe trwanie własnych rządów za wszelką cenę – z racją stanu, interesem państwa i dobrem społeczeństwa włącznie.
Mateusz Morawiecki
Beneficjentem jest także premier Morawiecki, który wszystkich innych Polaków widzi jako tych, którzy zapier… za miskę ryżu. Człowiek robiący karierę od menedżera do politykiera. Swoją politykę opiera na kłamstwie i manipulacjach, a w zamian za sowite profity (nie tylko polityczne) w szybki i łatwy sposób potrafi wyrzec się poglądów i wartości, które wcześniej wyznawał.
Dziś Morawiecki, jako wierny żołnierz PiS, walczy tak naprawdę o schedę po Kaczyńskim. Gdyby wcześniej Platforma Obywatelska złożyła mu lepszą propozycję biznesową, kto wie jaka byłaby dziś jego pozycja w tej partii. A może uzyskałby tyle samo lub znacznie więcej?
Hipokryzję premiera i całego obozu rządzącego ujawniła nowa odsłona afery taśmowej. To, co wówczas dla należących do niego polityków było zdradą stanu, dzisiaj dla tych ludzi jest zaledwie odgrzewanym kotletem.
PiS, dochodząc do władzy w dużym stopniu dzięki aferze Amber Gold, wyhodował sobie GetBack, w której znaczący swój udział mają Kornel i Mateusz Morawieccy.
Morawiecki ma dzisiaj problem z Unią Europejską, którą postrzega niemal jako okupanta. Dobra jest ona wtedy, gdy daje pieniądze, a zła w momencie upominania rządu w Polsce o przestrzeganie praworządności.
Andrzej Duda
Następny, który widzi w UE jedynie wyimaginowaną wspólnotę i ubolewa nad tym, że w sklepach nie można kupić zwykłych żarówek. Człowiek, który od samego początku kompromituje urząd Prezydenta RP, może być pewien, że w przyszłości stanie przed Trybunałem Stanu za łamanie Konstytucji oraz współudział w niszczeniu niezależnego i niezawisłego sądownictwa w Polsce.
Człowiek, który publicznie neguje istnienie wolnej Polski w latach 1989 – 2015 nigdy nie powinien być prezydentem tego kraju. Kompromituje się nie tylko on, ale także jego żona. Świadczy o tym najlepiej ostatnia wizyta w USA. Podczas jej trwania Agata Duda okazała całkowitą pogardę wobec ludzi, którzy protestowali w obronie konstytucji.
Prymitywne zachowanie Agaty Dudy podczas wizyty w USA
Źródło: YouTube – kanał Szeroki Records
Poświęcanie większej uwagi w tym miejscu Andrzejowi Dudzie i jego małżonce uważam za bezzasadne.
Beata Szydło
Wykrzykując z mównicy sejmowej o końcu z pychą i arogancją władzy, zapowiedziała tak naprawdę jej rozmach na niespotykaną dotąd skalę. Sama ją sukcesywnie powiększa – i robi to bez najmniejszego skrępowania.
Szydło jako pierwsza piastuje urząd wicepremiera bez teki, któremu nie przypisano żadnej kompetencji. Można odnieść wrażenie, iż jej głównym zadaniem jest rozbijanie się rządowymi limuzynami i przygotowywanie własnej kampanii przed przyszłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Skala wypadków drogowych, z udziałem wcześniej BOR i obecnie SOP, za czasów tej ekipy jest kolejnym papierkiem lakmusowym, który bardzo wiele mówi nam o jakości naszego państwa w stulecie jego niepodległości.
Pozostali beneficjenci
W wielkim skrócie, są nimi wszyscy ci, których obecna władza skutecznie korumpuje kosztem pozostałych. I znowu muszę być nudnym powtarzając stwierdzenie, że PiS woli rozdawać po 500 i 300 złotych od najbogatszych do totalnej patologii, wypinając się przy tym na potrzeby ważniejsze i dużo bardziej pilniejsze.
W pisowskiej Polsce dużo ważniejsi są znajomi królika, którymi należy obsadzić intratne stanowiska (chociażby w spółkach skarbu państwa), czy też kler z Tadeuszem Rydzykiem na czele. Ważniejsi chociażby od osób z niepełnosprawnościami, które o prawdziwie wolnym, godnym i niezależnym życiu mogą jedynie sobie pomarzyć. O marzeniach swych niejedni z nas nie mogą nawet swobodnie powiedzieć. Uważam, że jest to niesłychanie uwłaczające naszej godności.
100 lat niepodległości Polski. Jaka ona jest i jaką będzie w przyszłości?
100 lat po odzyskaniu niepodległości Polska stanęła ponownie na rozdrożu. Stając się członkiem NATO i Unii Europejskiej byliśmy przekonani, że zamykamy raz na zawsze ponurą kartę historii. Spojrzeliśmy na siebie jako na państwo i społeczeństwo nowoczesne, które opiera się na praworządności, wzajemnym poszanowaniu. Na tolerancji, równouprawnieniu i rozwoju.
Tymczasem coraz silniejsi są ci, którzy swoją rację bytu opierają na nienawiści i podziałach. Rasizm, neofaszyzm czy ksenofobia coraz częściej, śmielej i ochoczo wylegają na ulice Polski. Władza, zamiast je skutecznie zwalczać, woli się z nimi układać. Świadczy o tym bardzo wiele zdarzeń, sytuacji i przesłanek, które miały miejsce do tej pory. 11 Listopada powinien być dla nas wszystkich dniem szczególnej dumy i radości. Może się jednak okazać, że po raz kolejny będzie to dzień wielkiej hańby i zamordyzmu.
Obym się mylił…
Dzisiaj należy zadać sobie pytanie: jakim krajem jest Polska i co ją czeka w tej najbliższej oraz w tej dalszej przyszłości? Jakim jesteśmy dziś narodem i społeczeństwem, a kim możemy być za chwilę? Czy stać nas jeszcze na nowoczesne państwo, które opiera się o praworządność i niczym nieskrępowane społeczeństwo obywatelskie, które samo sobie wyznacza normy i granice poprzez stanowione prawo – w tym przyjęte zobowiązania międzynarodowe? Chcemy być otwarci na świat, czy być coraz bardziej od niego izolowani?
Czy Rzeczypospolita Polska należy dziś do nas wszystkich, czy też do jednego człowieka i jego wyznawców, którzy dla profitów materialno-finansowych wyzbędą się wszystkiego – z własną wolnością i godnością osobistą włącznie?
Myślę, że każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć na powyższe pytania. Można to zrobić wewnętrznie lub podzielić się swoimi przemyśleniami z innymi.
W tym celu zapraszam już tradycyjnie do komentarzy poniżej oraz na grupę Co tam, Panie, w polityce?. Zachęcam także do polubienia i obserwowania Fanpage’a OpinioLogii – www.facebook.com/opiniologia.
Sądzę, że dosyć wymownym zwieńczeniem moich dość licznych rozważań i opinii będzie piosenka Maryli Rodowicz.
Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos
Źródło: YouTube – kanał Krzysztofa Herdzina
Źródła informacji: portal tvn24.pl, EUR-Lex – Baza aktów prawnych Unii Europejskiej
Foto: Wikipedia, wolna encyklopedia
Filmy: YouTube – kanał Szeroki Records, YouTube – kanał Krzysztofa Herdzina
Komentarze